Historia powstania i dalszych losów portretu Adeli Bloch–Bauer namalowanego przez Gustawa Klimta owiana jest tajemnicą, a, w związku z tym, nie bez powodu nazywana jest „wiedeńską Mona Lisą”. Obraz powstawał przez 3 lata i w tym czasie Adela i Klimt spędzali dużo czasu w bardzo bliskiej relacji. Czy byli kochankami? Cały Wiedeń się nad tym zastanawiał. A teraz zastanawia się cały świat.
Wiedeń za czasów Klimta był miastem, które bardzo wierzyło w sztukę i artystów stawiało bardzo wysoko w hierarchii społecznej. Zamożni przedsiębiorcy finansowali wystawy prac, skupowali obrazy Klimta, które nie podobały się władzom miasta, choć zostały przygotowane na ich zamówienie. W ten sposób cykle takie jak „Filozofia”, „Prawoznawstwo” i „Medycyna” trafiły w prywatne ręce, mimo że miały tworzyć wystrój uniwersytetu w Wiedniu. Uznano bowiem, że wizje Klimta są za mało precyzyjne i zbyt szokujące. Klimt był wściekły z powodu odrzucenia jego prac, jednak nie zamierzał się poddać i nie zmienił koncepcji prac oświadczając, że wszystkie namaluje dokładnie tak, jak sobie wcześniej zaplanował.
Emancypacja kobiet w tamtym okresie była dopiero w zalążku, jednak zamożne kobiety Wiednia, z których wiele wywodziło się z rodzin żydowskich, były częścią towarzystwa o dużym znaczeniu i liczono się z ich zdaniem oraz opiniami. Adela była również zaangażowaną działaczką społeczną. Jednak to wszystko nie zaspokajało jej ambicji, chciała się rozwijać i studiować, co w tamtych czasach nie było jednak jeszcze możliwe.
Innym utalentowanym kobietom też nie było łatwo. Ciekawostką jest zacytowany w książce fragment listu kompozytora Gustawa Mahlera do swojej przyszłej żony, Almy: „Mąż i żona obydwoje kompozytorami – jak to sobie wyobrażasz? Taka dziwaczna rywalizacja pomiędzy małżonkami? Masz pojęcie, jak niepoważnie by to wyglądało?” No, coż… Almy nie zniechęciło to do komponowania, wolała raczej rozstać się z, mającym takie poglądy, mężem.
Książka przedstawia też prywatne życie Klimta, historie jego intymnych relacji z kobietami. W Wiedniu mówiono, że pomimo sławy Klimta, jako wybitnego malarza, część ojców nie chce, aby ich niezamężne córki były jego modelkami i spędzały czas w jego pracownie właśnie z powodu tej fatalnej reputacji. Znanych jest co najmniej kilka nieślubnych dzieci Klimta, co do innych jego ojcostwo nie jest co prawda potwierdzone, jednak bardzo prawdopodobne. Jak napisano w książce, nie był złym człowiekiem, ale czy był dobrym? Jego zła sława jako uwodziciela i kobieciarza ciągnęła się za nim, choć ciągle starał się stwarzać pozory osoby wrażliwej.
Do uwiedzionej przez siebie młodziutkiej Mizzi Zimmermann, której zniszczył życie, pisał: „Czy muszę włóczyć się po ziemi jako potępieniec? Daj mi choć trochę ulgi, mówiąc, że mi wybaczasz. Potrzebuję siły (…) do zrobienia dużego państwowego zamówienia…”
Myślę, że to dużo mówi o bezduszności Klimta jako człowieka.
Czy Adela nie bała się, że pozowanie do obrazu Klimta narazi na szwank jej reputację? Z pewnością była to ostatnia rzecz, o jakiej myślała. Marzyła o tym od miesięcy? A jej mąż – po prostu uważał, że jego żona zasługiwała na to, aby stać się nieśmiertelną.
Książka jest wspaniała, pełna ciekawostek i nieujawnianych dotąd faktów, czyta się ją jednym tchem.
Bardzo polecam!
Kancelaria Adwokacka
Adriana Szczęśniak - Majcher
ul. św. Wawrzyńca 39/5
31-052 Kraków
Zdjęcia: Piotr WERNER, Adriana Szczęśniak-Majcher, Barbara Bogacka
Copyright ©Adriana Szczęśniak-Majcher Kancelaria Adwokacka -Design by Adriana Szczęśniak-Majcher
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.