W tej niesamowitej książce, Alexander Lowen, w całkiem prosty i przystępny sposób wyjaśnia mechanizmy działania psychiki narcyza, gdzie leżą źródła jego zranień i jak głębokie są to rany. Narcyz zaprzecza swoim uczuciom, funkcjonuje jakby poza życiem emocjonalnym, uważając, że jest to najwyższy poziom dojrzałości i tylko w ten sposób może uniknąć szaleństwa – to jest właśnie nie poddając się uczuciom. Tymczasem jest wręcz przeciwnie.
Właśnie zaprzeczanie temu, że uczucia stanowią bardzo istotną część ludzkiego życia, naszego człowieczeństwa, powoduje, że odcinamy się od prawdy swojego ciała i ukrytych w nim emocjonalnych reakcji. Narcyz żyje w głowie, szaleńczo próbując wszystko kontrolować.
Np. jeżeli narcyz chce ukryć swoją wrażliwość, będzie odreagowywał wysiłek wkładany w jej tłumienie poprzez różne agresywne względem siebie zachowania, karanie się. Może to być zresztą echo kar, które narcyz otrzymywał w dzieciństwie i które właśnie spowodowały zranienia.
W istocie właśnie to działanie jest prawdziwym szaleństwem i powoduje, że osoba narcystyczna musi wkładać bardzo wiele wysiłku w tworzenie sztucznego obrazu zewnętrznego. Dopiero rozpoznanie w sobie zranień i pozwolenie sobie na przeżycie cierpienia, może obudzić w narcyzie jego prawdziwe wewnętrzne JA.
Sposobem na uzdrowienie i uzyskania kontaktu ze swoim prawdziwym cielesnym JA, który wskazuje Lowen, może być wywołanie w narcyzie silnego uczucia, którego nie będzie już mógł zignorować i za którym będzie chciał pójść. W którym odnajdzie ukojenie i spokój. Dopiero wtedy otworzy się na poszerzenie doświadczenia emocjonalnego w swoim ciele.
Przykładowo, rozładownie napięcia seksualnego, które zlokalizowane jest jedynie w genitaliach, jest oczywiście swego rodzaju przyjemnością, podobną do ulgi, jednak zlokalizowaną tylko w tym jednym konkretnym miejscu. Podczas gdy „uczucie seksualne, w odróżnieniu od genitalnego podniecenia, jest ogarniającym całe ciało doznaniem pobudzenia, ciepła i roztapiania się wobec perspektywy bliskiego, intymnego kontaktu z drugą osobą i podczas takiego kontaktu”.
W jaki sposób można uleczyć narcyza i pomóc mu wydobyć się ze studni bólu, w której z uporem woli pozostawać, broniąc się przed szczęściem? Ukochując tą część jego osobowości, która jest chroniona najbardziej, bo doświadczyła największego bólu.
Terapia, zdaniem Lowena, powinna polegać na poszerzaniu samoświadomości, pozwalaniu sobie na przeżywanie głębokich emocjonalnych reakcji i doskonalenie swoich zdolności do ich rozpoznawania i przeżywania.
Przeczytałam tą książkę w styczniu, czyli pół roku temu, i była dla mnie bardzo wartościowym źródłem wiedzy. Ludzie noszą w sobie dużo bólu. Często główną przyczyną rozwodu staje się narcyzm jednego z małżonków. Małżonkowie sami sobie nawzajem stawiają diagnozy i różnego rodzaju zarzuty.
Warto wtedy przeczytać tą książkę. Zapraszam też, jeżeli potrzebujecie porady prawnej.
Kancelaria Adwokacka
Adriana Szczęśniak - Majcher
ul. św. Wawrzyńca 39/5
31-052 Kraków
Zdjęcia: Piotr WERNER, Adriana Szczęśniak-Majcher, Barbara Bogacka
Copyright ©Adriana Szczęśniak-Majcher Kancelaria Adwokacka -Design by Adriana Szczęśniak-Majcher
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.