Często zdarza się, że zanim małżonkowie (lub partnerzy) decydują się na rozwód (rozstanie), jedna ze stron obraża się na drugą. Zamiast rozmawiać, chce w ten sposób coś wymusić i wmawia sobie, że to jest najlepszy sposób na naprawienie relacji - wtedy na pewno druga strona (ta niby "winna") sobie wszystko przemyśli i „naprawi” swoje postępowanie. Jest to działanie właściwe dla osobowości narcystycznych, które nigdy nie mają sobie nic do zarzucenia i zdarza się, że doprowadzają w ten sposób drugą stronę do tak ogromnych cierpień emocjonalno-psychicznych, że pomimo wcześniejszych najlepszych chęci, strona odrzucona w sposób, który nie powinien mieć miejsca, traci całkowicie ochotę nie tylko na dalszą relację, ale również na dalszą znajomość z osobą, która w jej odczuciu okazała się bezduszn(ą)ym psychopat(k)ą.
(Wszelkie podobieństwo do jakichkolwiek rzeczywistych sytuacji i osób - całkowicie przypadkowe.)
"Chciałam się tylko upewnić, że Ty rozumiesz, że dopóki nie zaczniesz utrzymywać ze mną normalnego regularnego kontaktu w ogóle nie biorę Cię pod uwagę jako osoby, z którą mógł(a)bym się dalej przyjaźnić i być w relacji.
Po prostu dlatego, że muszę dbać o siebie i swoją psychikę.
Jeszcze "kocham Cię" jak osobę obcą, bo dobrze się przy Tobie czuję. Natomiast, jeżeli Ty nie wyjaśnisz ani nie wytłumaczysz się, dlaczego mnie skrzywdził(a)eś zrywając kontakt i nie przestaniesz mnie krzywdzić, daję sobie blokadę na Ciebie i na wszelkie emocjonalne angażowanie się w znajomość z Tobą.
Wcześniej też zranił(a)eś mnie kilka razy, ale to były drobnostki, wobec tego, co wydarzyło się później.
Okazało się jednak, że to wszystko, co zrobił(e)ś wcześniej, było jak forpoczta Twoich późniejszych zachowań.
Mogł(a)eś skręcić w prawo i być ze mną, albo skręcić w lewo i dalej mnie krzywdzić.
Skręcił(a)eś w lewo, ale to nie zmienia faktu, że ja do samego końca wierzył(a)em w to, że skręcisz w prawo.
Powin(naś)ieneś mieć świadomość, że to, co zrobił(a)eś trwa nadal, dalej mnie rani i wyrządza mi krzywdę, chociaż staram się od tego odciąć.
Nie chcę żadnej relacji z osobą, która cały czas mnie bije i jeszcze nie widzi w tym żadnego problemu.
Przemoc psychiczna, którą zastosował(a)eś, jest tym samym, tylko boli psychika, a nie ciało. A rany w psychice są cięższe i goją się znacznie dłużej niż siniak czy zadrapanie.
W życiu nie ma i nie powinno być przyzwolenia ani na jedno ani na drugie."
Kancelaria Adwokacka
Adriana Szczęśniak - Majcher
ul. św. Wawrzyńca 39/5
31-052 Kraków
Zdjęcia: Piotr WERNER, Adriana Szczęśniak-Majcher, Barbara Bogacka
Copyright ©Adriana Szczęśniak-Majcher Kancelaria Adwokacka -Design by Adriana Szczęśniak-Majcher
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.